R

R

niedziela, 15 maja 2016

Recenzja książki "Itch. Niesamowite przygody poszukiwacza pierwiastków" - Simon Mayo

Kto z Was lubi chemię w szkole? Założę się, że niewiele uczniów przepada za tym przedmiotem. Poznajcie jednak głównego bohatera książki autorstwa Simona Mayo, którego pasją jest... zbieranie pierwiastków!

Itchingham Lofte, znany jako Itch, to zafascynowany chemią 14-latek. Jego celem jest skompletowanie wszystkich elementów układu okresowego pierwiastków. Pewnego dnia, w swoim pokoju przekształconym w laboratorium, Itch dokonuje niesamowitego odkrycia kolejnego pierwiastka. Początkowo nikt w to nie wierzy. Jednak z czasem pewien nieznajomy zechce pozyskać ten bezcenny element, a Itch znajdzie się w śmiertelnym niebezpieczeństwie… Debiutancka powieść jednego z najpopularniejszych brytyjskich prezenterów radiowych Simon Mayo. To zwariowana i fantastyczna, pełna ekscytujących intryg i mrożących krew w żyłach zwrotów akcji powieść dla dzieci i młodzieży.
- Opis książki

Itch kolekcjonuje pierwiastki odkąd dostał od ojca fantastyczną książę o chemii. Jest poszukiwaczem pierwiastków i ma niesamowitą pasję. Nie każdy jednak potrafi zrozumieć Itcha.

W jego pokoju zawsze dziwnie pachniało, błyskało i grzmiało... Ale jeszcze nigdy nie zdarzyło się coś takiego. Tym razem zatrzęsły się nie tylko ściany pokoju, ale zadrżał w posadach cały dom... Itch nie zdawał sobie z tego sprawy, bo był nieprzytomny. I pozostałby w tym stanie, gdyby nie to, że zaczęły mu się palić brwi...
- Opis książki

Itch ma prawdziwy dar pakowania się w kłopoty. Spowodował już niejeden wybuch, nie raz doprowadził swoją rodzinę do szału. Kolejny raz sytuacja wymknęła mu się w pod kontroli, kiedy zabrał do szkoły arsen, przez co cała klasa się otruła... To wszystko jednak nic w porównaniu z tym, co ma się wydarzyć. 
Pewnego dnia Itch dostaje od swojego przyjaciela, handlarza pierwiastków, pewną niesamowitą, tajemniczą skałę. Czym ona jest, jakie ma właściwości i jak bardzo jest niebezpieczna, chłopiec ma się dopiero dowiedzieć. Niesamowicie promieniotwórcza, zupełnie nowa substancja wpadła niespodziewanie w ręce młodego chemika, który musi uratować świat przed zagładą atomową - albowiem pierwiastek 126 może zmienić przyszłość energetyczną świata lub spowodować koniec ludzkości. Dosłownie, Itch ma przy sobie przenośną broń atomową.
Teraz chłopca chcą dorwać wszyscy - od zwykłego nauczyciela nauk przyrodniczych, przez ambasadorów Nigerii do rządu. On sam zadaje sobie ciągle to samo pytanie - jak ma pozbyć się najbardziej niebezpiecznego pierwiastka na świecie? Czy mu się uda? I czy tych skał jest więcej? Znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. To wszystko zaczęło się jednak od niego - i to on musi to skończyć.

Jeżeli chcecie wiedzieć, jak zakończy się pierwszy tom tej niesamowitej, porywającej historii, musicie przeczytać tą książkę! Mnie, osobiście, opowieść wciągnęła do końca. Przeczytałam ją jednym tchem. Początek nieco się dłuży, jednak warto dać tej książce szansę i doczytać do końca. Jak bardzo zakończenie Was zaskoczy? Zobaczycie, że będziecie chcieli jak najszybciej sięgnąć po kolejny tom!

Moja ocena: 5,5/6

niedziela, 24 stycznia 2016

Recenzja trylogii filmowej "Hobbit"


Hej!

Dzisiaj pierwszy post w nowym roku 2016 (wiem, strasznie późno, ale złośliwość rzeczy martwych nie zna granic) i postanowiłam, że będzie on nie o książce lecz o filmie. A właściwie trzech, czyli trylogii filmowej Petera Jacksona na podstawie książki JRR Tolkiena pt. "Hobbit, czyli tam i z powrotem".  Seria dzieli się na filmy: „Hobbit. Niezwykła podróż”, „Hobbit. Pustkowie Smauga” i „Hobbit. Bitwa Pięciu Armii”.


Saga opowiada historię hobbita Bilba Bagginsa (Martin Freeman). Spotyka on wędrownego czarodzieja Gandalfa (Ian McKellen), który wplątuje go w przygodę życia. Pewnego ranka pan Baggins wyrusza w drogę z krasnoludem Thorinem II Dębową Tarczą (Richard Armitage) i jego kompanią: Balinem, Dwalinem, Kilim, Filim, Oinem, Gloinem, Dorim, Norim, Orim, Bifurem, Bofurem i Bomburem oraz Gandalfem. Celem ich podróży jest Samotna Góra i Erebor – utracone królestwo krasnoludów zajęte przez smoka Smauga. Podczas swojej wędrówki spotykają wiele istot, które nie zawsze są im przyjazne. Zagłady całej kompanii pragnie Azog Plugawy, który wraz ze swoimi podwładnymi poluje na Thorina. To właśnie przez niego wędrowcy trafiają do podziemnego królestwa goblinów, gdzie Bilbo znajduje Pierścień, który niejednokrotnie pozwala Hobbitowi ocalić przyjaciół.

Lecz Azog Plugawy nie działa tylko z własnej woli. W grę wchodzi znacznie potężniejsza moc. Kie
dy niczego nieświadoma kompania odpoczywa w Rivendell – siedzibie elfów, Gandalf i inni najpotężniejsi magowie Śródziemia radzą nad tym, jak zapobiec groźbie, która zawisłą nad światem. Jak zakończy się ta historia? Czy zło zawładnie światem? Przekonajcie się sami!


Moim zdaniem, film sam w sobie, jeżeli nie porównywać go do książki, jest bardzo dobry. Jego fabuła jest rozwinięta, i choć nie wszystko zachwyci oglądającego, fani fantasy i przygód nie powinni zawieść się na tej produkcji. Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani, można dostrzec zmiany zachodzące w ich charakterach w trakcie filmu. Dzięki idealnej scenografii, możemy przenieść się do świata filmowego. Na uwagę zasługuje również fantastyczna grafika komputerowa idealnie wkomponowana w film. Całości dopełnia bardzo klimatyczna muzyka skomponowana przez Howarda Shore’a.

Jednak porównując film do książki, film wypada słabiej. Ci, którzy czytali powieść, na pewno zarzucą filmowi dodanie zbyt wielu wątków niewystępujących w książce. Biorąc za pierwowzór dzieło JRR Tolkiena, można też dostrzec, że produkcja Petera Jacksona jest utrzymana w zdecydowanie mroczniejszym klimacie niż powieść, która przecież jest adresowana także do młodszych czytelników. Wiele osób wytknie filmowi również wyolbrzymienie wątku z Pierścieniem, który w książce jest po prostu pierścieniem pozwalającym znikać.

Podsumowując – uważam, że ta trylogia filmowa, jako odrębna i niezależna od książki, jest bardzo dobra i warta obejrzenia. Fani prozy JRR Tolkiena mogą być troszkę rozczarowani i zawiedzeni tym, jak bardzo film odbiega od książki, ale ja polecam oglądać film bez porównywania go z książką – jest wtedy zdecydowanie lepszy.

To chyba najdłuższa dotychczasowa recenzja ;). Jak wam się podoba? A co wy powiedzie o filmie?

Sofia