Witajcie!
Udało mi się dzisiaj znaleźć
czas, by napisać dla Was recenzję. Wprawdzie nie są to „Igrzyska śmierci”, jak
zamierzałam, ale dwie książki Anny Onichimowskiej opowiadające o przygodach
pewnego ducha, który nie chciał straszyć.
W książce „Duch starej
kamienicy” poznajemy przesympatycznego ducha Maćka, który jest mały jak na swoje
120 lat i nie lubi straszyć. Zamiast tego jest „opiekuńczym duchem” kamienicy, na
strychu której mieszka. W jego kamienicy mieszka również sroka Wiesława
(okazjonalnie Joanna) oraz wielu innych mieszkańców, włączając w to 90485
dzikich lokatorów, o których więcej możecie się dowiedzieć z opowieści
Maćka.
Książka „Maciek i łowcy duchów”
jest kontynuacją przygód naszego ducha. Lecz tym razem Maciek trafi na
groźniejszych przeciwników – łowców duchów! Więc kiedy dowiaduje się, że wybierają
się na zamek, w którym jego mama będzie obchodzić swoje trzechsetne urodziny, postanawia działać. Przy
okazji Maciek pozna również bardzo uroczą duszkę…
Obie nowele są napisane
zabawnym i lekkim językiem zrozumiałym też dla trochę młodszych czytelników. Nie
są to książki długie, więc świetnie nadają się do szybkiego przeczytania gdy
nam się nudzi albo na poprawę humoru w deszczowe dni. Postacie są bardzo dobrze
wykreowane, a dzięki pierwszoosobowej narracji możemy przeżywać opowiadane
przez Maćka wydarzenia jak współmieszkańcy strychu.
Tak więc mam nadzieję, że
dzięki mnie przynajmniej troszeczkę zainteresowaliście się Maćkiem i jego
przygodami. Zapraszam do czytania i komentowania!!!
Sofia
P.S. Chcielibyście może w
najbliższym czasie ujrzeć recenzję jakiegoś filmu? S.